W najnowszym wydaniu:

01
Warszawska Gazeta

I ZNOWU GIBRALTAR

Niemiecki zalew krajów europejskich imigrantami, tym razem pod egidą polityki unijnej, nie jest niczym innym jak konsekwentną realizacją planów i działań rozpoczętych w latach 30. minionego wieku, starannie podsycanych w czasie zimnej wojny i dziś rozniecanych na nowo.

W każdej mojej książce główny temat jest dla mnie pretekstem do pisania o rzeczach teoretycznie z nim niezwiązanych, choć powiązanych cieńszą lub grubszą nicią. Podobnie jest w „Requiem dla Amelii Earhart”1. Znajdą w niej Państwo wiele informacji, które z tytułową bohaterką nie mają nic wspólnego. Przytoczę tu urywki rozdziału, w którym piszę o Al-Kaidzie, organizacji, która miała rzekomo przeprowadzić przez punkty kontrolne kilku lotnisk, w sposób niezauważony, 19 osób figurujących na liście zakazu wstępu na teren USA, po czym wyłączyć monitoring w nowojorskich wieżach WTC pamiętnego 11 września 2001 r., podobnego majstersztyku dokonując tego samego dnia w Pentagonie, ale również na trasie przejazdu polityków ewakuowanych pospiesznie z Białego Domu i innych miejsc, których agenci Secret Service w trybie awaryjnym dowozili do schronów przeciwatomowych.