W najnowszym wydaniu:

01
Warszawska Gazeta

Lewacy trollują Izrael

Obywatele Izraela, podobnie jak mieszkańcy Europy, Ameryki, Kanady, Australii, z opóźnieniem pojęli, że „mafia głębokiego państwa” całkowicie opanowała edukację. Nie chcą już dłużej ignorować aktywności w Izraelu hunwejbinów nowej rewolucji kulturalnej, tych wszystkich sexedukatorów, propagatorów LGBT czy zielonego terroru.

Tydzień temu pisałem, że Rod Dreher, na stronie The American Conservative, ujawniał na przykładzie Węgier, jak znacząco rząd USA, pod takim czy innym (choć zawsze bardzo szlachetnym) pretekstem, wspiera różne lewackie pomysły w innych krajach. „To zapierający dech w piersiach przykład amerykańskiego imperializmu kulturowego i arogancji”, stwierdził autor.

Tyle, że narzucanie ideologii wywiedzionej wprost z marksizmu kulturowego, dotyczy nie tylko takich małych państw jak Węgry czy uległych jak Polska pookrągłostołowa. Dotyczy również tak wielkich i niezależnych jak państwo Izrael. Tak, od „postępu” nic nie uchroni ludzi, nawet powoływanie się na tragiczną przeszłość – na Auschwitz i Holokaust.
Bo „postęp” jest po to właśnie, aby obozów już nigdy nie było, no chyba że reedukacyjne. Ale to inna historia…