W najnowszym wydaniu:

01

ZIELONA DOKTRYNA SZOKU

Radykalna zmiana polegać będzie na narzuceniu obowiązkowej „zielonej ascezy”, czyli krótko mówiąc, przymusowej nędzy. Będziemy siedzieć w niedogrzanych, wynajmowanych klitkach (bo koszty życia wymuszą na nas pozbycie się własnych domów), żreć syntetyczną paszę, odebrana nam zostanie wolność podróżowania (bo mało kogo będzie na to stać), a świadomość będzie nam kształtować wszechogarniająca propaganda wylewająca się z poddanego bezwzględnej cenzurze internetu.

I. Doktryna szoku czy doktryna strachu?
O „doktrynie szoku” zdarzało mi się już pisywać, jednak na wszelki wypadek przypomnę jej główne założenia. Autorką tego pojęcia jest Naomi Klein – kanadyjska lewicowa, alterglobalistyczna działaczka i publicystka, która w 2007 r. wydała książkę „The Shock Doctrine: The Rise of Disaster Capitalism”, która w Polsce ukazała się pod tytułem „Doktryna szoku: jak współczesny kapitalizm wykorzystuje klęski żywiołowe i kryzysy społeczne”. Jak to często bywa w przypadku przedstawicieli lewicy, niejednokrotnie potrafią oni całkiem trafnie zdiagnozować rzeczywiste problemy nękające świat, lecz gorzej jest z receptami i wnioskami, na które cieniem rzuca się wyznawane przez nich ideolo. Podobnie jest z Naomi Klein, która główne ostrze krytyki skierowała przeciw amerykańskiemu kapitalizmowi i kolonializmowi – i ten „amerykocentryczny”, a więc siłą rzeczy bardzo zawężony, punkt widzenia jest jedną z głównych słabości jej teorii.