W najnowszym wydaniu:

01

ZAPOMNIANE CMENTARZE LWOWA

Na Cmentarz Łyczakowski przychodzi każdy Polak, podróżujący do Lwowa. Jeżeli nie odwiedza Łyczakowa – można się zastanawiać, czy rzeczywiście jest jeszcze Polakiem, czy już tylko kosmopolitycznym obywatelem Unii Europejskiej. Niektórzy docierają także na Cmentarz Janowski. Ale kto był na starym cmentarzu na Hołosku, na Cmentarzu Zamarstynowskim albo w cmentarnym lapidarium w Czyszkach koło Lwowa?

Zbliża się listopad, więc zaczynamy peregrynacje po nekropoliach. Cmentarz na Hołosku we Lwowie. Tam nie trafimy bez przewodnika, który wie, którędy i jak dojść, a Wikipedia nas zmyli. Pod hasłem Cmentarz Hołoskowski we Lwowie znajdziemy w niej taką informację: „Najmłodsza lwowska nekropolia, powstała na początku lat 80. XX wieku, ponieważ na dotychczasowych cmentarzach zaczęło brakować miejsc na nowe pochówki. Została nowocześnie zaplanowana, nie zrealizowano zaprojektowanych krematorium i kolumbarium. Jako przyczynę podaje się kryzys i negatywne podejście chrześcijańskiej ludności miasta. Do 2004 pochowano tu
64 tysiące zmarłych, obecnie jest to jeden z trzech lwowskich cmentarzy otwartych na nowe pochówki. Obecnie ma powierzchnię 74,8 ha”. Jednak chodzi o nowy cmentarz, zaczynający się za Hołoskiem, pod który co jakiś czas wycinany jest kolejny fragment lasu pomiędzy Lwowem a Brzuchowicami. Miejscowi mówią o nim „zberanka”, (od ukraińskiego czasownika zbyraty – zbierać), bo tam zbierani są niemal wszyscy zmarli mieszkańcy współczesnego Lwowa.