W najnowszym wydaniu:

01

Niemcy – europejski dywersant Putina

Berlin blokuje jakiekolwiek realne wsparcie militarne dla Kijowa, stając się zarazem głównym hamulcowym NATO i osłabiając wiarygodność Sojuszu. Poszczególne kraje NATO działają więc na własną rękę, omijając niemiecką obstrukcję – prócz państw nadbałtyckich i USA pomocy udzielają również Kanada, Czechy, a nawet Hiszpania, która ostatnio wysłała na Morze Czarne swoje okręty, pomna rosyjskiego wsparcia dla katalońskich separatystów.

I. Niemiecka obstrukcja
W ostatnim czasie Niemcy wysłały szereg jednoznacznych sygnałów w kwestii konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Można śmiało powiedzieć, że jaśniej już się nie da. A sygnały te sprowadzają się do jednego: dajemy Putinowi w sprawie Ukrainy wolną rękę. Oczywiście, jako najwięksi pacyfiści świata i „moralne mocarstwo”, które modelowo „rozliczyło się” z winami za II wojnę światową i tak dalej, jesteśmy przeciwni wybuchowi wojny – ale w przypadku agresji na Ukrainę nie kiwniemy palcem. To znaczy, oczywiście ze względów wizerunkowych będziemy protestować i mówić, że wojna jest zła, nasi aktywiści już grzeją kredki do rysowania kwiatków na chodnikach, będziemy wzywać do dyplomatycznego rozwiązania sporu, może nawet nałożymy „sankcje” zabraniając temu czy innemu oligarsze robienia z nami interesów, ewentualnie dla pozoru jeszcze trochę odwleczemy uruchomienie Nord Stream 2 – lecz nic poza tym.