W najnowszym wydaniu:

01
Warszawska Gazeta

Skazany lekarz, zakrwawiony poseł, policja się śmieje!

Pisząc ten tekst, jadę na miejscu pasażera z posłem Grzegorzem Braunem. Wracamy ze spotkań z Rzeszowa i Krosna po szokującym wydarzeniu, czyli rozprawie à la Kafka w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie ws. zawieszenia prawa wykonywania zawodu doktorowi Zbigniewowi Martyce.

Dr Martyka leczył

19 grudnia w Krakowie odbyła się rozprawa Zbigniewa Martyki, lekarza niezłomnego, którego jedynym grzechem jest to, że śmiał leczyć wtedy, kiedy inni brali jedynie pieniądze za nieleczenie i siedzenie cicho.

Nie muszę przedstawiać
dr. Zbigniewa Martyki, który jest wieloletnim ordynatorem w Dąbrowie Tarnowskiej i wybitnym specjalistą od chorób zakaźnych. Jego publikacji medycznych nie wyliczę, bo nie starczyłoby papieru w „Warszawskiej Gazecie” i dostałbym po uszach od red. Bachurskiego, że zajmuję całe miejsce w numerze. To, co obrzydliwy, ohydny system zrobił w miniony poniedziałek, uderza w nas wszystkich, bo dziś został skazany dr Martyka, a jutro może być każdy z nas.

Proces à la Kafka

Zapewne niektórzy widzieli, co się działo tego dnia pod Okręgową Izbą Lekarską i jak zostaliśmy potraktowani. Było tam wielu działaczy, dziennikarzy i ludzi dobrej woli, którzy chcieli wesprzeć w tej trudnej chwili niezłomnego lekarza. Przybyli posłowie Grzegorz Braun i Konrad Berkowicz, którzy w trybie interwencji poselskiej chcieli jako obserwatorzy być na procesie i weryfikować, czy nie jest łamane prawo. Skończyło się tak, że poseł Braun, jak widzieli Państwo w mojej relacji w Telewizji wRealu24 na platformie BanBye.com, został poturbowany, próbowano mu zmiażdżyć kończyny i trafił z zakrwawionymi dłońmi do pobliskiego szpitala w Bochni na obdukcję.