W najnowszym wydaniu:

01
Warszawska Gazeta 01/2023

CAŁA NADZIEJA W POLAKACH

Gdyby Polską do dziś rządziła koalicja PO-PSL, to Ukrainy już by nie było. I jest to z mojej strony trzeźwa ocena tego, jaką politykę prowadziła ekipa Tuska. Było to polityka całkowitego podporządkowania się niemiecko-rosyjskiemu sojuszowi, ale nie tylko.

24 lutego 2023 minie rok od bandyckiej napaści Rosji na Ukrainę. Odnoszę wrażenie, że wielu ludzi w Polsce, w tym także polityków, nie zdaje sobie do końca sprawy, jak bardzo ta wojna nas dotyczy oraz jak olbrzymią rolę odegrała Polska w tym, że Putin do tej pory nie zrealizował ani jednego celu tej bandyckiej agresji. Wiadomo, że podbicie Ukrainy jest kluczem do odbudowy mocarstwowej i imperialnej pozycji Rosji. Moskwa od dawna dążyła do odzyskania pozycji światowego supermocarstwa utraconej w 1991 r., ponieważ pozycja mocarstwa regionalnego nie zadowalała już Putina. Rosja bez Ukrainy o mocarstwowej pozycji może sobie tylko pomarzyć. Właśnie dlatego od wielu lat Putin dążył do sytuacji, w której podbój Ukrainy dałoby się przeprowadzić. Tego ataku nie mógł dokonać, dopóki przez niepodległą Ukrainę przebiegał rurociąg zaopatrujący Zachód w gaz i przynoszący Rosji gigantyczne zyski. Właśnie dlatego budowa omijających Ukrainę i biegnących po dnie Bałtyku gazociągów Nord Stream 1 i 2 stanowiła główną część planu przygotowywania się Rosji do agresywnej wojny. Trzeba cały czas przypominać, że w tym planie podboju Ukrainy z premedytacją cały czas uczestniczył Berlin.