W najnowszym wydaniu:

01
Warszawska Gazeta

CZY NAPRAWDĘ JEST SIĘ Z CZEGO CIESZYĆ?

Jedna trzecia naszego społeczeństwa wbrew rzeczywistości dała sobie wmówić, że demokracja jest w Polsce zagrożona, ale nie to jest najgorsze. Oni są gotowi bronić tej demokracji i praworządności przy pomocy zagranicznych urzędników Unii Europejskiej, w której wszystkie ważne biorące karty trzyma w swoich łapach Berlin.

Wielka euforia zapanowała w prorządowych mediach po wynikach sondażu, jaki dla lewackiego portalu Wp.pl wykonała pracownia United Surveys. Okazało się, że 47,6 proc. badanych uważa, że jeśli na czele rządu stanie Donald Tusk, Polakom będzie żyło się gorzej. Problem jednak w tym, że 32,4 proc. ankietowanych uważa, że z premierem Tuskiem na czele rządu Polakom będzie żyło się lepiej. Czy naprawdę jest się z czego cieszyć? Jeżeli jednej trzeciej respondentów nie przeszkadza polityczna przeszłość oraz szkody, jakie wyrządził naszemu państwu ten lokaj Berlina, to trzeba raczej bić na alarm, niż się radować. Gdyby ten sondaż uznać za miarodajny, to mamy do czynienia z sytuacją, w której tylko połowie naszego społeczeństwa bliska jest idea niepodległego państwa.

Tak trzeba interpretować wyniki tego sondażu i moim zdaniem to prawdziwy dramat, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nasze społeczeństwo w 97 procentach składa się z etnicznych Polaków.