Na podstawie wiedzy o niemieckiej bezczelności, perfidii i wyrafinowanej przewrotności jednego możemy być pewni. Jest tylko kwestią czasu, że – kiedy Niemcy nieco ochłoną – rozpoczną kolejną bardzo starannie skoordynowaną akcję zakłamywania historii. Tym razem będzie to wspólna niemiecko-rosyjska propagandowa ofensywa, której celem będzie obarczenie winą za wojnę na Ukrainie „polskich i ukraińskich podżegaczy wojennych”.
Z okazji kolejnych rocznic wybuchu drugiej wojny światowej lub Powstania Warszawskiego odwiedzający Polskę niemieccy kanclerze, prezydenci czy ministrowie biją się w piersi i zapewniają o poczuciu winy i odpowiedzialności historycznej za niemieckie zbrodnie. Tylko dla przykładu przytoczę słowa prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który 1 września 2019 r. w Warszawie podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej powiedział:
– Nie ma drugiego takiego miejsca w Europie, w którym z takim trudem przychodziłoby mi zabrać głos. Zabrać głos i przemówić do wszystkich Państwa w moim języku ojczystym, w języku niemieckim.
