„Szanowny Panie Stanisławie” – napisał mi swego czasu Jan Bienias i przedstawił się jako kierowca furgonetki Fundacji Pro – Prawo do Życia. Przedstawił się i opowiedział, jaka to surowa kara spotkała go za mówienie prawdy. Sąd wydał na niego wyrok w postaci 30 tys. zł, którą to sumę musiał zapłacić, bo inaczej, wiadomo, więzienie. I za co? Otóż p. Bienias, jak stwierdził polski sąd, popełnił straszne przestępstwo. Jakie? Autor listu tak oto przedstawia mi to przestępstwo: „zniesławiłem człowieka, którego nie znam i którego nigdy w życiu nie widziałem na oczy… Jak to w ogóle możliwe? (…)”. Dalej pisze:
„Jeden z aktywistów LGBT ze Szczecina doniósł na mnie do sądu. W jego przekonaniu dopuściłem się przestępstwa zniesławienia go, gdyż fundacyjna furgonetka, którą kierowałem, jeżdżąc po Szczecinie, miała umieszczone na plakacie następujące słowa:
«Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci? 4-latki: masturbacji, 6-latki: wyrażania zgody na seks, 9-latki: pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu (…)». Oprócz tego na plakacie znajdowało się logo naszej akcji oraz jej nazwa: „Stop pedofilii”1.

1 https://stronazycia.pl/list-do-przyjaciol-zostalem-skazany-na-30‑000-zl-kary/.
2 https://stronazycia.pl/takiego-podstepu-uzyto-aby-gorszyc-dzieci/.
3 Tożsame.
4 https://stronazycia.pl/okrutna-moda-wsrod-mlodziezy-dotarla-do-polski/.
5 Tożsame.