TWÓRZMY PIĘKNO, A NIE DEGENERACJĘ!
Apeluję do MEN i kuratorów, by otworzyli drzwi przed pisarzami. By pisarze znaleźli się bliżej młodzieży. By wchodzili do szkół i opowiadali o tworzeniu świata wartości. By poważnie traktowali młodych czytelników, dzieci. Właśnie, czy da się poważnie traktować dzieci? Czy z dziećmi (młodzieżą) – 13, 14 lat – da się poważnie rozmawiać o trudnych sprawach? Da się! Czy są jeszcze dyrektorzy szkół, którzy nie boją się spotkań z pisarzami opowiadającymi o trudnych sprawach? Są! I to znakomici. Piszę to w związku z moją wizytą w dwu szkołach podstawowych na wsi. Nie w wielkim mieście, w Warszawie czy Krakowie, a w zwykłej wsi, w Łodygowicach, niedaleko Bielska Białej. W dwu szkołach, w SP, a nie w Liceum! W SP nr 1 i SP nr 2 w Łodygowicach. Dzięki staraniom nieugiętej w działalności społecznej P. Stanisławy Tomczyk, miłośniczki sztuki, zaprosili mnie na spotkania dwaj dyrektorzy szkół, P. dyr. Mirosław Jakubiec ze SP nr 1 i P. Krzysztof Chodorowski ze SP nr 2. Zjawiły się klasy siódma i ósma. A okazją do rozmowy stała się ważna data, 17 września, czyli 83. rocznica sowieckiej napaści na Polskę. I organizatorzy chcieli, bym tę datę dokładniej przybliżył. Był więc to dobry moment, by porozmawiać o II RP, o Kresach, o nauce i kulturze, o literaturze i sztuce, o wielkości i małości narodu, o sowieckim, niemieckim i ukraińskim ludobójstwie, a także o filmie Smarzowskiego „Wołyń”. W dużym skupieniu i z zainteresowaniem te starsze klasy SP wysłuchały mojej opowieści, a na koniec zrelacjonowałem im, jak wyglądał słynny język lwowski – bałak.
