W najnowszym wydaniu:

01
Warszawska Gazeta

ODRAŻAJĄCY FETOR RUSKICH ONUC

Tylko skończony idiota jest w stanie uwierzyć, że prezes PiS współpracuje ze ruskim rzeźnikiem, który zabił mu brata. Cały czas trzeba mieć w tyle głowy, że zarówno za Pytlem, jak i „Wyborczą”, która udzieliła mu głosu, od wielu już lat ciągnie się smród ruskich onuc.

Już z „Aurory” wystrzał padł – pisał autor poezji rewolucyjnej, sławiąc imię okrętu, z którego według propagandowej komunistycznej legendy padł sygnał do szturmu na Pałac Zimowy zakończony wyniesieniem Lenina i bolszewików do władzy. Jest to wers z wiersza Triumf czerwonej gwiazdy, który w czasach PRL-u rozbrzmiewał na obowiązkowych szkolnych akademiach przy okazji kolejnych rocznic wybuchu rewolucji październikowej. Październik za pasem, więc „Gazeta Wyborcza” postanowiła z niewielkim wyprzedzeniem uczcić wystrzałem z kapiszona 105. rocznicę bolszewickiej rewolucji, publikując wywiad z Piotrem Pytlem, który kilka lat temu objawił nam się jako ruski majtek z pancernika „Aurora”. Pozowanie w takim nakryciu głowy to nie żart i błazenada, ale demonstracja braku poczucia honoru i godności przez ewidentnego półgłówka. To tak, jakby zwiedzając KL Auschwitz, Pytel pozował w esesmańskiej czapce z pejczem w dłoni.