Rafał Trzaskowski wybrał się do Budapesztu, by wesprzeć tam swojego ideowego kolesia, burmistrza Gergelya Karacsonya, który chce zostać kandydatem opozycji na premiera Węgier. W przemówieniu nie tylko zaatakował Viktora Orbana i Jarosława Kaczyńskiego. Okazał również pogardę mieszkańcom wsi, mówiąc: – Jakoś tak się złożyło, że populiści nigdy nie wygrywają w miastach, bo ludzie tam podejmują decyzje racjonalne.A jaka jest prawda?...