Gdyby Artur Sandauer pisał peany na cześć Stalina, pewno by zasiadł na kanapie obok Adama Michnika, przyrodniego brata prawnika odpowiedzialnego za zbrodnie stalinowskie, potomka komunistycznych działaczy. Miałby stado obrońców w ŻIHu, „Wyborczej” i diabli wiedzą, gdzie jeszcze. A tak – atakowany Artur Sandauer – pisarz, intelektualista, pozostał sam. „W czasie wojny zginęli prości Żydzi i...