– Tokio nie oglądam. Oglądałem tenis. Najpierw czekałem i czekałem, nie mogłem się doczekać, od Wimbledonu czekałem z nadziejami. Trudno nazwać to klęską, raczej klapa, stracona szansa, która może się nie powtórzyć. Dlaczego czekałem?Nie tylko dlatego, że Iga zastąpiła nam Agę i po prostu jej kibicujemy, rzecz normalna, ale miał to być rewanż za „klęskę” Agnieszki Radwańskiej w 2012...