Komisja Europejska poinformowała, że przekaże Białorusi 700 mln euro na pomoc w „łagodzeniu cierpienia” przebywających tam migrantów. Oczywiście, pieniądze nie trafią od razu do Łukaszenki, ponieważ KE postanowiła zapewnić sobie alibi, i poinformowała, że pieniądze otrzyma białoruski Czerwony Krzyż. Ciekawe, kto uwierzy, że pod dyktaturą Łukaszenki istnieje jakaś niezależna organizacja, której on nie kontroluje? Wiemy już zatem, ile...