Niemcy chwieją się pod ciosami rosyjskiego sojusznika. Biznes tonie, społeczeństwo ubożeje, a międzynarodowy autorytet Berlina gwałtownie spada. Nic dziwnego, że politycy na gwałt szukają winnych katastrofy, i tylko Olaf Scholz udaje, że nie wie, o kogo chodzi. Tak wygląda koniec ery dobrobytu zapewnianego tanimi surowcami. To koniec marzeń o niemieckiej Europie. „Niemcy bojąc się zimy,...