Podziwiam premiera Mateusza Morawieckiego, jego pracowitość, nieustanny wysiłek, by gasić coraz to nowe pożary, by wytrzymać potężną presję – z jednej strony niemiecką („unijną”), z drugiej zaś wyjątkowo odrażającą presję planktonu niemieckiego w Polsce, inspirowanego ostatnio przez „Oppositionsführera”.W poprzednim tygodniu premier objechał w ciągu kilku dni Węgry, Chorwację, Francję, Słowenię, Niemcy, Wielką Brytanię. Wszędzie zabiegał o poparcie dla Polski i wszędzie prezentował swoją...