Mam nadzieję, że minister Gliński nie zadowolił się wyjaśnieniami francuskiego księgarza, z których wynika, że głównym dowodem na uczciwość źródła, z którego pozyskał dzieło, ma być jego „wyczulenie” i mojżeszowe wyznanie. Nie tak dawno w artykule Ludobójcy, złodzieje… i paserzy pisałem o grabieży polskich dzieł sztuki, które padły łupem niemieckiego okupanta. Wśród tych strat wymieniłem 22 mln woluminów zagarniętych z polskich bibliotek. Teraz...